Forum DZIAŁKOWIEC W  POLSCE . Strona Główna DZIAŁKOWIEC W POLSCE .
MIEJSCE SPOTKAŃ UŻYTKOWNIKÓW DZIAŁEK.PORADNIK DZIAŁKOWCA .
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koty, psy na działkach.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DZIAŁKOWIEC W POLSCE . Strona Główna -> DZIAŁKI W ROD
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazik
MEGA GWIAZDA
MEGA GWIAZDA


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 4636
Skąd: centrum

PostWysłany: Nie Sie 01, 2010 10:22    Temat postu: Koty, psy na działkach. Odpowiedz z cytatem

Kazik napisał:
U mnie w rod też członkowie zarządu trzymają na działce koty i psy. Z tego co wiem ludzie skarżą się do zarządu i jak wtedy taki członek w tej lub innej sprawie może interweniować jezeli sam łamie prawo?.

Zastanawiam sie jakie podjąć działania. Osoba obok mnie ma teraz trzy koty. Wchodzą do mnie na działkę i kopią doły. Pełno jest wszędzie ich odchodów. Mam juz tego dość. Rozmawiałem z tą osoba bardzo grzecznie na ten temat ale to nic nie dało. Twierdzi, że to nie jej koty a inne na pewno bardzo podobne do jej.Nie przemawia do niej nawet argument że gdy wchodzę na działkę to uciekają przez plot na jej działkę.Prezes ogrodu rozkłada bezradnie ręce. Co robić!!! Crying or Very sad Mam już dość kotów a właściwie ich odchodów w każdym miejscu działki i spowodowanych szkód. Może ktoś coś podpowie jak z nimi walczyć gdy właściciel nie reaguje na uwagi a prezes rozkłada bezradnie ręce.. Idea
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Nie Sie 01, 2010 10:22    Temat postu:

Powrót do góry
Kazimierz
Super gwiazda
Super gwiazda


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1729
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pon Sie 02, 2010 07:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazik, zadałeś pytanie, na które trudno znaleźć właściwą odpowiedź. Myślę, że raczej chcesz podzielić się swoim problemem, aniżeli usłyszeć konkretną radę. Owszem, można napisać, abyś; pozakładał wnyki, położył trutkę, itd, ale zapewne nie o to Ci chodzi. Ja też spotykam się na swojej działce z bytnością nie moich kotów. Nie przykładam jednak do tego żadnej wagi. Przecież raz na cztery lata, świadomy jego pochodzenia i zapachu, kupuję obornik, aby wzbogacić glebę w konieczne jej wartości. Gdybym zaczął analizować jak to się ma do warzyw i owoców, które zjadam, chyba bym z czegoś musiał zrezygnować. Albo z obornika, albo z jedzenia tego, co na działce rośnie a ja to zjadam. To raczej psychika a nie prawdziwy, przemyślany, powód. Grasują nornice, norniki, krety, ślimaki, tysiące robactwa, a tych w rozważaniach nie bierzemy pod uwagę. Moja córka miała kiedyś praktykę w zakładach mięsnych. Widząc jak tam się produkuje wędliny, przez dłuższy czas nie zjadła nic z wędlin. Ale po dłuższym okresie czasu, zapewne zapomniała i zaczęła normalnie traktować kupowane wędliny. Wiem, że to nie jest łatwe dla wrażliwego człowieka, ale też wiem, że nie jest aż takim wielkim problemem. Trzeba się pogodzić z naturą, przyrodą, która bez ingerencji człowieka, potrafi regulować się sama, bez skutków negatywnych, także i dla człowieka. A może i Ty zacznij hodować kota na swojej działce. Wink Kot na swoim terenie nie robi szkód, a obce zwierzaki przepędza. W najgorszym wypadku, będziesz miał - "swoje problemy", z którymi łatwiej się pogodzić. Wink
_________________
Pozdrawiam, Kazimierz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kasia
Gość





PostWysłany: Pon Sie 02, 2010 08:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawy wywód,koty lubię ale takie dziko żyjące to jednak problem.
Organizacje skupiające miłośników "mruczków czy reksiów" biją na alarm gdy mowa o sterylizacji zwierząt.
A jak inaczej można zapanować nad dzika gromadką ?
Jestem stanowczo przeciwna krzywdzeniu zwierząt,tylko nie wiem, tak naprawdę czy zabieg j/w to krzywda?
Powrót do góry
Kazik
MEGA GWIAZDA
MEGA GWIAZDA


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 4636
Skąd: centrum

PostWysłany: Pon Sie 02, 2010 08:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazimierzu ja nie jestem wrogiem kotów ale nie przepadam za chodzeniem po odchodach kocich (chodzę po działce na bosaka). Lubię tez poleżeć na trawie nieraz bez podkładania koca. Bardzo często ciało lub koc jest ubrudzone wtedy odchodami. Czy to według ciebie przyjemność?. Dla mnie na pewno nie.
Porównanie brudzenia ciała lub rzeczy odchodami kocimi do wykorzystywania na działce obornika jest nietrafne.
Chodzi mi o to co jako działkowiec mogę zrobić zgodnie z regulaminem rod gdzie napisać i co (chodzi mi o treść pisma)gdy zarząd na takie rzeczy bezradnie rozkłada ręce, a właściciele kotów nie reagują na uwagi twierdząc, ze ich kotki nie brudzą bo u nich na działce nie ma odchodów jak też nie opuszczają granic ich działki. Dodam tu ze kotkami opiekują się gdy przebywają na działce. W okresie zimowym koty ich wcale nie interesują i nie zaglądają do nich. Jak twierdzą dadzą sobie rade bo jest dużo jedzenia na działkach :ptaki ,myszy , nornice , krety itp. Gdy pytam dlaczego nie biorą na zime do domu odpowiadają ze za duży problem bo brudzą i pełno sierści w domu.
Czy jest sens powiadamiania Towarzystwa Ochrony Zwierząt i co oni mogą zrobić?.
Co powinien zrobić prezes rod po złożeniu u niego skargi?. Czy ma możliwość skutecznie zadziałać?.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ELIZA
Super gwiazda
Super gwiazda


Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 2789
Skąd: warm-mazurskie

PostWysłany: Pon Sie 02, 2010 13:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Brawo Kazimierzu. Bardzo ciekawa wypowiedź.
Gdyby nie koty ploniki z działeczki pożarłyby myszy nornice itp. Kot ma to do siebie że na łancuchu go sie nie trzyma. Trudno jest upilnowac kota żeby nie wlazł do sąsiada. Ale żeby działka była pełna odchodów? Why Me Pierwszy raz o czymś takim słyszę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazik
MEGA GWIAZDA
MEGA GWIAZDA


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 4636
Skąd: centrum

PostWysłany: Pon Sie 02, 2010 18:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Elizo zadajesz dziwne pytanie w sprawie ilosci odchodów jak na osobe która ma koty. Wiesz dobrze ile razy dziennie kot się załatwia. Moją działkę odwiedza codziennie trzy –cztery koty. Czyli ile mam tych odchodów dziennie. Czekam na twoją odpowiedz. Bad Grin
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ELIZA
Super gwiazda
Super gwiazda


Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 2789
Skąd: warm-mazurskie

PostWysłany: Wto Sie 03, 2010 07:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No to się zawiedziesz się moją odpowiedzią. Moje koty korzystają z kuwety w domku, choć nie zawsze. Ale z praktyki wiem że nawet jak się wylegują na dworzu to przychodza do łazienki, żeby załatwić swoją potrzebę. Tak jest w 100% z moją persiczką. Nie jest tak zawsze, napewno w przypadku pozostałych bo nie pilnuję kotów na okragło. Nie należę do osób, które chetnie grzebią w ziemi, ale jednak to robię. Żadko spotykam odchody. Może dlatego że koło mnie sa wielkie chaszcze i tam moje koty chętnie polują a być może że załatwiają się. Nie chce mi się wierzyć, aby znajdował tyle odchodów no chyba, że wszystkie koty działkowe zrobiły sobie z Twojej działki dużą kuwetę. Nie mam nic przeciwko sprzątaniu po zwierzetach ale, naprawdę o wiele łatwiej jeśli mamy psa, bo kot nie da się tak pilnowac i wyprowadzac na spacery. Odrobaczam swoje kotki raz na dwa miesiące to częściej niż polecają weterynarze. Oby tak wszyscy robili. A co do sterylizacji nie jest prawdą że obrońcy kotków i piesków protestują. Wręcz odwrotnie. Jedynym sposobem na nadmierną liczbe zwierząt jest ich sterylizacja. Ten kto protestuje nie myśli prawidłowo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Andre
MEGA GWIAZDA
MEGA GWIAZDA


Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 16683

PostWysłany: Wto Sie 03, 2010 10:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozrzuć trochę sierści psa na trawniku. Może odstraszy koty. Skargę na brak reakcji zarządu możesz pisać do OZ PZD. Czy to jednak coś da? Zarząd też jest raczej bezsilny wobec takich osób.
Osoby trzymające koty na działkach nie liczą się z ich uciążliwością dla sąsiadów - niestety.
_________________
działka Andre
Andrzej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazimierz
Super gwiazda
Super gwiazda


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 1729
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Wto Sie 03, 2010 10:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazik, ja napisałem w kontekście tego: cytat; "Wchodzą do mnie na działkę i kopią doły. Pełno jest wszędzie ich odchodów.", gdzie nie uwypuklasz - trawnika. Wiem też, że kot chętniej załatwia się w miejscu gdzie odchody łatwiej mu zakopac, czyli w piasku, ziemi, aniżeli w trawniku. Chyba, że to "trawnik" tylko z nazwy.
Odpowiadając na drugi Twój post, ja nie twierdziłem, że "obcowanie z kocimi odchodami należy do przyjemności". Nie wkładaj więc w moje usta stwierdzeń, których nie wypowiedziałem. Natomiast nadal twierdzę, że bytność kotów na działce nie jest aż takim problemem jaki przedstawiasz Ty a wcześniej, kiedyś, kilku innych forumowiczów. Podobne "problemy" mają właściciele posesji domków jednorodzinnych a także mieszkańcy wsi. Nie robią z tego wielkich problemów. Skupiają się raczej na sposobie zmniejszenia populacji metodą, jaką opisuje Eliza. Może warto wśród działkowców Waszego ogrodu, poddać dyskusji sposób zmniejszenia tego problemu. Zamiast pisać zażalenia, lub inne pisma do zarządu, zaproponować wspólne działanie w tym kierunku z zarządem. Znając problemy związane z umieszczaniem "dzikich" zwierząt w schroniskach, sądzę, że i w tym wypadku Twoje pisma niewiele załatwią. Prezes wystąpi do Straży Miejskiej (u nas taka jest kolej załatwiania), ta z kolei spowoduje wyłapywanie kotów, jeżeli będą na to pieniądze (?). Schronisko, z powodu braku miejsca nie przyjmie kotów.. i co dalej?. Prawdopodobnie Straż, lub rakarz, wypuści je na wolność bojąc się reakcji Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt. A kot przecież to nie krokodyl, którego trzeba się bać. "Zgoda buduje", z kotami - też.
_________________
Pozdrawiam, Kazimierz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ELIZA
Super gwiazda
Super gwiazda


Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 2789
Skąd: warm-mazurskie

PostWysłany: Wto Sie 03, 2010 10:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Andre napisał:
Rozrzuć trochę sierści psa na trawniku. Może odstraszy koty. Skargę na brak reakcji zarządu możesz pisać do OZ PZD. Czy to jednak coś da? Zarząd też jest raczej bezsilny wobec takich osób.
Osoby trzymające koty na działkach nie liczą się z ich uciążliwością dla sąsiadów - niestety.

Liczą się, a powiedz co zrobić? Kot domaga się wyjścia, robi oczy maslane a potem znika nie wiadomo gdzie. A poza tym nie ma ludzi bez wad, nie ma zwierząt bez odchodów, a jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził. A jeszcze uzupełnienie do postu Kazimierza. Schroniska sterylizują zwierzeta bezpłatnie. Ale nie dzieje sie to bez wysiłku. Trzeba wolontariuszy na schwytanie kota( schroniska wypozyczają specjalne klatki).U nas tacy działkowcy są, a jednak kochają zwierzeta. Bo sterylizacja to objaw troski i miłości do bezdomnych zwierzat.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
BECIA
Średnia gwiazdka
Średnia gwiazdka


Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 128
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto Sie 03, 2010 17:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazik na początek zastosuj może taki odstraszacz http://allegro.pl/item1159894294_odstraszacz_psow_psy_kotow_do_25m_flash_gratis_fv.html#gallery
a sąsiadkę obdaruj tą roślinką http://www.google.pl/search?source=ig&hl=pl&rlz=1G1GGLQ_PLPL355&=&q=koz%C5%82ek+lekarski&aq=0&aqi=g10&aql=&oq=koz%C5%82ek&gs_rfai=
podobno kotki lubią zapach tej roślinki,sprawdź też czy ty nie masz na działce roślin,które je zwabiają.
_________________
Beata
********
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazik
MEGA GWIAZDA
MEGA GWIAZDA


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 4636
Skąd: centrum

PostWysłany: Wto Sie 03, 2010 20:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuje Becia za poradę. Kupie taki odstraszacz bo nie mam innego wyjścia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazik
MEGA GWIAZDA
MEGA GWIAZDA


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 4636
Skąd: centrum

PostWysłany: Sro Sie 04, 2010 08:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ELIZA napisał:

Liczą się, a powiedz co zrobić? Kot domaga się wyjścia, robi oczy maslane a potem znika nie wiadomo gdzie.

Stosować regulamin rod a zwlaszcza przepis § 133 pkt 10 . Bad Grin
A co do odchodów to kotek wydala dziennie najmniej 3 kupki. Pomnóż to przez ilość kotków mnie odwiedzających i podziel na wszelki wypadek przez 2 to zobaczysz ile mam odchodów dziennie na działce. Następnie pomnóż to przez 7 a będziesz wiedziała ile mam kupek przez tydzień. Czy mam chodzić codziennie po dzialce i je zbierać?. mam inne zajecie niż sprzątać odchody kocie tylko dlatego ze ktoś łamie regulamin rod.
O co pisze P.I.S. http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090527/ZDROWIE/610530492
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ELIZA
Super gwiazda
Super gwiazda


Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 2789
Skąd: warm-mazurskie

PostWysłany: Sro Sie 04, 2010 09:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazik jaki Ty jesteś znawca kotów? Wiesz ile kupek robi.Może wiesz ile sika? Jesteś fizlologiem, weterynarzem, lekarzem? A co do regulaminu zastanów sie czy Ty go stosujesz w 100 procentach. Nie masz czasem zbyt wysokiego płotu? Albo za dużej szklarni o 10 cm? Nie cierpisz kotów nie moja wina. Widać na złość przychodzą do Ciebie i walą te 3 kupki. Czy tak samo niecierpisz ptaków i piesków? Jaszczurek, ślimaków one też walą kupki tyle że mniejsze i też roznoszą choroby. Jest u nas działkowiec który trzyma na działce dwa psy, kilkanaście kotów i kozę. Może go pouczysz jako wzorowy działkowiec? A może wywalić go z członkostwa za łamanie regulaminu? Nauczyciel regulaminu, o matko ... Doh
Ten artykuł jest prymitywny. Moja wiedza z zakresy chorób przenoszonych przez zwierzeta jest nieporównywalna do tego co piszą w tej wzmiance. Pisałam o tym wiele razy jak to jest, ale widać nie ma sensu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazik
MEGA GWIAZDA
MEGA GWIAZDA


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 4636
Skąd: centrum

PostWysłany: Sro Sie 04, 2010 10:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Elizo proponuje tą dyskusję między nami zakończyć. mnie nie chodzi o to czy komuś się kotki podobają czy nie a o porade prawną jak zmusić działkowca do przestrzegania regulaminu rod jeżeli go łamie.
Tytuł tego tematu jest 'Interpretacja statutu PZD oraz regulaminu ROD' i moje pytanie tego dotyczy. Oczekuje takich odpowiedzi a nie złośliwych uwag ze nie lubię kotow ,psów, ptaków a zwłaszcza ich kupek. Bad Grin
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Sro Sie 04, 2010 10:05    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum DZIAŁKOWIEC W POLSCE . Strona Główna -> DZIAŁKI W ROD Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 43, 44, 45  Następny
Strona 1 z 45
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

DZIAŁKOWIEC W  POLSCE .  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group