DZIAŁKOWIEC W POLSCE .

[banita_bis]

@ iwona77
W zasadzie odpowiedzi na swoje watpliwości co do płotu i krzewów masz wyżej, więc nie będę się wymądrzał
Ze swej strony dodam jedynie, że takie betonowe ogrodzenie w ogóle jest dyskusyjne. Jeśli są to płyty model sprzed lat ok. 20, to wg mnie na ogrodzenie działki wewnątrz ogrodu wręcz niedopuszczczalne. Płot zewnętrzny od ulicy - jak najbardziej tak.
I poza kompostnikiem, do którego są wręcz stworzone
Ale wszystko jest sprawą odpowiedniej arażacji. Szkoda, że nie wrzuciłaś fotek tego ogrodzenia i krzewów.

Co do metrażu, to teraz sprawa jest jasna (w zasadzie zawsze była, ale było za dużo domorosłych interpretatorów prawa). Jesli przekroczone 35 m2, to ból. Przy czym mierzy się po obrysie ścian zewnętrznych, ale do powierzchni zabudowy nie wlicza się tarasu, werandy lub ganku, o ile ich łączna powierzchnia nie przekracza 12 m2.
Podobnie z wyskością; altana działkowa może mieć wysokość do 5 metrów przy dachu stromym i do 4 metrów przy dachu płaskim.
Jeśli mieścisz się w tych wymiarach , to panu prezesowi pokaż tak:
Chociaż mądrzej by było zaprosić go np. na kawę , bo otwarte konflikty rzadko kalkulują się w dalszej perspektywie.
Wygląda na to, że popełniłaś błąd, który popełnia wielu z nas; najpierw nabywa działkę, a potem głowi się, jak wyjść z tego ambarasu
Pozdrawiam !
PS
Witaj na forum !
Pisz więcej i nie traktuj forum jako tylko banku danych i pogotowia ratunkowego .
Napisz coś więcej w profilu.

[Reklama]

[Andre]

[tw48]

Ogrodzenia działek to temat wielokrotnie dyskutowany i dość kontrowersyjny. A to dlatego, że niezależnie od unormowań prawnych każdy ma do tego indywidualne podejście. Jedni chcą się odgrodzić od otoczenia wysokim murem w imię dyskrecji, nieskrępowania itp. Inni źle się czują na działkach "studniach, klatkach".
Przy opracowywaniu nowego regulaminu wnosiłem (niestety bezskutecznie) o podwyższenie norm ogrodzenia działki oraz żywopłotu na granicy między działkami do wysokości 1,5 m. Natomiast za pisemną zgodą sąsiadującego użytkownika wysokość żywopłotu na granicy mogłaby sięgać do 2 m. Trudno utrzymać żywopłot do wys. 1 metra. Przecież to żywy płot...
Zgodnie z paragrafem 51 regulaminu wysokość ogrodzenia nie może przekraczać 1 m i powinno być ażurowe. Również żywopłot rosnący przy granicy nie może przekraczać 1 metra (par. 52 ust. 2 i 3), z tym, że na granicy działki będącej granicą ogrodu (zewnętrzną) żywopłot nie może przekraczać 2 metrów.
W moim ogrodzie działki nie mają indywidualnych ogrodzeń, co w efekcie stwarza poczucie większej przestrzeni i świadczy o pozytywnych relacjach. Jedynie kilka działek jest ogrodzonych niską siatką z uwagi na pieski działkowców.
Na marginesie - w moim ogrodzie corocznie wiosną przy włączaniu wody zarząd sprawdza każdą działkę i altanę, czy nie ma niekontrolowanych wycieków (w ścianie altany wówczas w rurach szumi płynąca woda). Na jednej ogrodzonej działce i zamkniętej furtce na klucz taka kontrola była niemożliwa. Dopiero po tygodniu działkowcy zauważyli, że z altanki na taras wylewa się woda. Efekt - piwnica zalana, ściany, podłogi, dywan i meble przemoczone, boazeria wypaczona.
Zamykanie furtek na klucz, zwłaszcza w dzień, zniechęca sąsiadów do niezapowiedzianych wizyt (czasem to dobrze). Ale jedna ze starszych pań, gdy zasłabła, przez trzy dni leżała bez jakiejkolwiek pomocy...
Warto mieć (bujną) wyobraźnię i przewidywać nawet skrajne skutki związane z zagospodarowaniem własnej działki.

[Andre]

[tw48]

Propozycje podwyższenia norm żywopłotu zostały odrzucone bez żadnego uzasadnienia, a nawet merytorycznej dyskusji mimo, iż złożyłem te propozycje w czasie posiedzenia okręgowego zarządu właśnie w toku dyskusji, a nadto do KR PZD na piśmie ze stosownym i obszernym uzasadnieniem. Tak to bywa w myśl zasady "nie, bo nie" i głową muru nie przebijesz. Ale i tak większość moich uwag do przepisów została uwzględniona, szkoda że liczne uwagi dopiero w drodze procesu rejestrowego statutu.
Natomiast co do włączania i wyłączania wody - w moim ogrodzie oczywiście też jest system stałego powiadamiania, a w zasadzie przypominania o tym. Natomiast obowiązują corocznie stałe terminy, tzn. włączenie w drugą niedzielę kwietnia, a wyłączenie w pierwszą niedzielę po dniu 15 października o stałej godzinie 10,00.
Jeśli w dacie kwietnia są nadal ujemne temperatury, to wodę włącza się w kolejną niedzielę. Stałe terminy, niezależnie od pisemnego powiadamiania, są łatwiejsze do "odruchowego" zapamiętywania (ale wyjątki i tak się zdarzają).
Muszę przyznać, że sprawdzanie działek przez członków zarządu przy włączaniu wody, o czym pisałem uprzednio, ewidentnie narusza przepis paragrafu 73 ust. 1 regulaminu. Jednak nasz zarząd uznał (interpretacja rozszerzona), że takie działanie wyczerpuje dyspozycję ustępu 2 tegoż paragrafu, tzn. jest wynikiem "...zagrożenia mienia..." Co prawda nie jest zagrożenie bezpośrednie, a jedynie podejrzenie możliwości jego zaistnienia. I tyle, gdyż nie ma co wchodzić w akademicką dyskusję.
Co do zamykania furtki - pełna zgoda, że należy zamykać jedynie pod nieobecność lub na noc. Ale praktyka jest nieco inna i zdarzają się nawet furtki zatrzaskowe bez możliwości otwarcia z zewnątrz.

[Andre]

[tw48]

Mierz siły na zamiary - liczy się właściwa taktyka, która przynajmniej gwarantuje głoszenie odrębnych poglądów bez wypadnięcia z orbity.
Jest wiele do zrobienia i to jest najważniejsze. Póki co, od czasu zawetowania sześciu przepisów ustawy przez I prezesa SN , aż do opracowania przepisów ustawy, statutu i regulaminu moje liczne wnioski i uwagi (zawsze oceniane jako pod prąd) mogę podsumować - "a nie mówiłem".
Ponoć kropla drąży skałę i warto być cierpliwym robiąc swoje na miarę możliwości.
Należy pamiętać, że jakiekolwiek przepisy porządkowe zawsze napotkają krytyczne oceny, bo jesteśmy, jacy jesteśmy i dla wielu czubek nosa oraz źle zrozumiana wolność są ważniejsze od zdrowego rozsądku, empatii i... długo by wymieniać przywary.

[banita_bis]

[Teodor44]

[tw48]

Jestem spełnionym zawodowo emerytem, mam własne zdanie i tylko "katar mi grozi".
A co do przepisów porządkowych w ROD. Regulamin zdecydowanie nie nadąża za praktyką stosowaną na działkach (w dobrym tego słowa znaczeniu).
Np. nadal obowiązuje całkowity zakaz stawiania szop, komórek (paragraf 68 pkt 4). A gdzie trzymać kosiarkę, narzędzia, taczkę, nawozy itp? Dawniej służyła do tego altana zbudowana z dykty na działce położonej blisko bloku mieszkalnego. Dziś to wygląda inaczej, altana działkowa jest często rodzajem budynku, ale przepisy są nieprzemakalne. Za to na działce można nadal prowadzić hodowlę gołębi, kur i królików, a pomieszczenia dla zwierząt stanowią integralną część altany działkowej i wliczane są do jej normatywnej powierzchni - paragraf 58. Rozumiem "gołębiarzy", to pasjonaci i temat na odrębną dyskusję. Ale hodowla kur, królików, gdy w sklepach mięsnych bogaty asortyment? Sąsiedzi z takiej hodowli raczej nie są zadowoleni.
Przepisy porządkowe muszą obowiązywać na działkach, ale muszą być także bardziej skutecznie respektowane. Niektóre z nich są nierealne, a to powoduje, że zarządy z konieczności (a czasem dla własnych, egoistycznych celów) stosują je wybiórczo (przymykają oko).
I w efekcie tego mamy takie a nie inne opinie, ktoś się czuje pokrzywdzony, ktoś szykanowany, bo zarząd w jego przypadku nie przymknął oko. I to systematyczne szufladkowanie działkowców do jednej ze stron rzekomej barykady (jeśli gdziekolwiek jest to chyba ze śniegu).
Barykada musi gwarantować skuteczną ochronę i obronę, ma zgraną drużynę oraz przywódcę z autorytetem. Ja nie szukam barykady lecz właściwej i w miarę możliwości skutecznej metody reprezentowania własnego (ponoć niepokornego) zdania.
Najpierw trzeba doprowadzić do wzrostu frekwencji na walnych zebraniach, wybierać mądrze do zarządu z grona licznych kandydatów, a wtedy na własnym podwórku (w ogrodzie) będzie lepiej, przyjemniej i spokojniej (10% ogrodów wyodrębnionych ).

[Andre]

[tw48]

I o tym cały czas piszę, apeluje, podpowiadam - bez aktywnych i zaangażowanych społecznie działkowców właśnie na dole, w ogrodach, można sobie jedynie psioczyć do woli i bić głową w mur. A to pachnie malkontenctwem, pieniactwem itp i nie warto marnować sił, zapału.
Dla Andre - akurat z Twoich okolic znam z jak najlepszej strony Andrzeja Sz. czy Helenkę W. z którymi razem chcemy coś zmienić (Andrzej zrezygnował z kolejnej kadencji z wielką stratą dla sprawy).
Większość niestety decyduje...

[Andre]

O Andrzeju Sz. i Helenie W. mam bardzo dobre zdanie.
_________________
działka Andre
Andrzej

[banita_bis]

[Reklama]